Wpisy Otagowane ‘perspektywy srebra’
„Wielu Zapomina, że Pan Rynek potrafi być genialnym sadystą i dlatego uwielbia nas torturować na różne sposoby” – tak kiedyśpowiedział Barton Biggs, legendarny strateg rynkowy i twórca multi mld-USD funduszu hedge Traxis Partners.
To co się działo ostatnio na złocie zdumiało nie jednego doświadczonego gracza…
…ale co dalej??? Właśnie na złocie jesteśmy w jednym z najciekawszych momentów w całej historii notowań kruszcu.
Kilka ciekawych szczegółów rynkowych i wykresów zamieściliśmy w krótkim opracowaniu inwestycyjnym.
Opracowanie inwestycyjne zostało wysłane dnia 13 sierpnia 2013 roku na skrzynki mailowe nabywców złota i srebra w GOLDCO oraz do subskrybentów Złotych Strategii Inwestycyjnych, na które za darmo można się zapisać w formularzu na dole tej strony oraz w panelu bocznym na blogu GOLDCO. Fragmenty niniejszego opracowania udostępniamy poniżej:
Jakie perspektywy dla złota w najbliższym czasie?
W czasie ostatniej wielkiej hossy na złocie w latach 1971 – 1980 wystąpiła korekta znosząca wcześniejsze wzrosty o około 50 procent. Rozpoczęła się ona w 1975 r. i trwała 2 lata. Aktualny kształt ceny złota wykazuje podobieństwo do korekty z tamtego okresu. Obecny stan rynku złota wykazuje również podobieństwo w zakresie otoczenia bezinflacyjnego, rosnących realnych stóp procentowych oraz negatywnego sentymentu inwestorów do złota.
za: Datastream, Incrementum AG
Kształty zmian cen złota z ostatnich kilkudziesięciu sesji są również bardzo podobne do → Przeczytaj więcej
Kontrakty terminowe na srebro w ubiegłym tygodniu były w backwardation.
Backwardation to sytuacja rynkowa, właściwie można uznać ją za anomalię, spotykaną w notowaniach towarów na rynkach terminowych. Backwardation występuje, gdy cena kontraktu futures np.: na srebro, z odległym terminem realizacji w przyszłości jest niższa niż ta z najbliższym terminem rozliczenia. Innymi słowy oznacza to, że dzisiejsza cena srebra jest wyższa niż ta, którą zapłacimy za miesiąc czy rok.
W historii, gdy występowało backwardation oznaczało to dwie rzeczy:
Występuje niedobór srebra na rynku lub dostawy srebra są z jakiegoś powodu ograniczone Uczestnicy rynku prognozują, że w przyszłości cena srebra będzie mocno rosnąćGdy w ubiegłym tygodniu cena srebra wynosiła 28.16 dolara za uncję. Oznaczało to, że można było kupić lub sprzedać jedną uncję srebra dokładnie za 28.16$. Jednak cena kontraktu na srebro z terminem realizacji wyznaczonym na październik 2012 roku wynosiła już tylko 27.88$. Porównując kontrakty z dalszym terminem wykonania można się przekonać, że backwardation trwa. Kontrakt z datą wykonania w grudniu 2014 był kwotowany z ceną równą 27.85$, rok później cena ta będzie wynosiła już 27.59$, a w lipcu 2017 roku tylko 27.19$.
Z powodu aktualnej niskiej podaży srebra, zwiększająca się ilość popytu na srebrny kruszec powoduje wzrost cen. Jest to istota zjawiska backwardation.
Kiedy towar taki jak srebro wchodzi w backwardation, cena sztabek srebra i srebrnych monet może wyraźnie odbiegać od cen wirtualnych instrumentów finansowych.
W warunkach backwardation istnieje też duża pokusa, aby realizować arbitraż, czyli krótką sprzedaż kontraktów terminowych na srebro z najbliższym terminem wykonania i jednoczesne kupno kontraktów na srebro z dalszym terminem wykonania. Otwarte w ten sposób przeciwstawne pozycje teoretycznie oferują zysk bez ryzyka?
Dlaczego to tylko TEORETYCZNY zysk bez ryzyka???
Jest pewne prawdopodobieństwo, że w obliczu trudności z podażą srebra, nie wszyscy uczestnicy rynku zdołają wywiązać się z obowiązku dostawy srebrnych sztabek.
Gdy zostałby ogłoszony kolejny program druku pieniądza, to ceny kontraktów z najbliższym terminem wykonania urosłyby najbardziej. Inwestor stosujący arbitraż, na takiej serii miałby otwarte krótkie pozycje, miałby też długie pozycje na dalszej serii, ale ich wzrost nie zrekompensowałby strat poniesionych na krótkich pozycjach serii najbliższej. Ostateczny wynik z transakcji byłby więc stratą.
Gdyby cena srebra zaczęła gwałtownie rosnąć przy utrzymującym się backwardation, nie warto byłoby zamknąć pozycji arbitrujących, bo nie przynosiłyby one jeszcze zysku. Gdy w takiej sytuacji platforma obrotu metalami Comex, podniosłaby depozyty zabezpieczające na srebro, to inwestor stosujący arbitraż miałby nie lada wyzwanie ? albo uzupełnić depozyt, albo pozamykać część stratnych pozycji.
Dlatego zamiast zadowalać się zyskami bez ryzyka z arbitrażu, wolą oni trzymać srebro z perspektywą wzrostu ceny.
Do niedawna arbitraż na amerykańskich rynkach terminowych był niemożliwy dla inwestorów indywidualnych, a tym bardziej dla tych spoza USA. Od kilku lat pojawiło się jednak wiele platform forexowych, które umożliwiają handel na walutach i na towarowych rynkach terminowych. Należy jednak pamiętać, że 95% tych brokerów jest nieuczciwa lub zarejestrowana w rajach podatkowych, gdzie można zapomnieć o przejrzystości finansowej. Rozwiązaniem szeroko dostępnym, bezpiecznym i uczciwym jest platforma Saxo B., może i ma mniej konkurencyjne spready niż inni brokerzy, ale jest to duński bank, który całkiem nieźle działa przy egzekucjach transakcji. Są tam dostępne kontrakty terminowe prosto z CME, więc jak ktoś by chciał, to może samodzielnie stać się arbitrażystą 🙂
Więcej w podobnym temacie tutaj:
Cena srebra niska względem ceny złota Srebro, najmocniejszy towar ostatnich 10 lat W USA kupuje się 50 razy więcej srebra inwestycyjnego niż złota. Perspektywy cen srebra Popyt i podaż srebra, czyli kto kupuje i kto sprzedaje srebro? Infografika Ile wart jest srebrny dolar? Najbardziej wartościowe srebrne dolary Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi ?rekomendacji? w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).Złoto i srebro, dwa metale szlachetne znane ze swych niezwykłych właściwości fizykochemicznych, ale które z nich jest lepsze do lokowania pieniędzy i na którym będzie można najwięcej zarobić?
Najlepiej inwestować w aktywa, które najłatwiej można sprzedać i które jednocześnie są niedowartościowane. Takich aktywów jest na rynku bardzo mało, bo rynki są coraz bardziej efektywne.
W co inwestować? – W to co najłatwiej sprzedać i jednocześnie, to co oferuje duże szanse na zysk.
Tę maksymę powinni zapamiętać zarządzający niektórymi funduszami inwestycyjnymi, którzy ulokowali pieniądze w akcje niepłynnych spółek, których potem nie mogli sprzedać. W konsekwencji doprowadzając do dużych spadków wycen swoich funduszy.
Do aktywów, które są najbardziej płynne na świecie i jednocześnie jest duże prawdopodobieństwo na dalszy wzrost ich ceny, należy złoto. Złoto jest rozpoznawane i uznawane w transakcjach na całym świecie. W każdym zakątku świata jest zawsze jakieś miejsce gdzie można sprzedać złoto. Sprawia to, że trudno znaleźć lepszą od złota klasę aktywów, która oferowałaby jednocześnie tak dużą płynność, koncentracje wartości (do kieszeni spodni możemy włożyć kilka złotych sztabek o wartości ponad 100 tys. PLN i swobodnie spacerować… z papierowymi pieniędzmi o takiej wartości nie byłoby to możliwe, no chyba że dysponowalibyśmy solidnym plikiem banknotów, po 10000 dolarów singapurskich każdy, co daje nominał jednego banknotu o równowartości 26000 PLN.
Cena Srebra niska względem ceny złota, ale przy dużo większym ryzyku
Złoto jednak oferuje mniejszy potencjał wzrostowy w przeciwieństwie do srebra. Ceny srebra cechują się od lat bardzo wysoką zmiennością. To znaczy, że gdy cena złota spada lub rośnie o 1,5%, to cena srebra w tym samym czasie może zmieniać się o 4,5%. Sprawia to, że w okresie dekoniunktury na rynku metali, srebro spada dużo mocniej. Jest więc bardziej ryzykowne. Tak było przez ostatnie 40 lat. W latach 70-tych podczas wielkiej hossy na metalach szlachetnych, srebro procentowo wzrosło dużo bardziej od złota. Jednak, gdy w 1980 roku przyszła dekoniunktura trwająca do 2000 roku, to srebro przez ten okres spadło dużo bardziej od złota. Tak mocny spadek spowodował, że jest ono do tej pory niedowartościowane względem złota. Oferuje więc przy dużym ryzyku znacznie większy potencjał wzrostowy niż złoto.
Srebro w naturze występuje 15-20 razy częściej niż złoto. Zależności historyczne ceny złota i srebra wykorzystywanego w monetach również wskazują na takie proporcje. Natomiast przy obecnych cenach złota i srebra, aby kupić jedną uncję złota należy za nią zapłacić około 58 uncji srebra. Udowadnia to, że srebro jest niedowartościowane i drzemie w nim duży potencjał wzrostowy. Historyczna zależność powtarzająca się od setek lat wskazuje, że ten stosunek powinien zawierać się w przedziale od 15 do 30. Po uśrednieniu tych wielkości i przyjęciu, że 22 uncje srebra powinny być równowarte jedną uncją złota, to przy bieżącym kursie złota wynoszącym 1610 dolarów, cena uncji srebra powinna wynosić 73 dolary. Srebro oferuje, zatem 160 procentowy potencjał wzrostowy.
Pomimo szans na duże zyski, jakie oferuje srebro, nie należy jego mieć zbyt dużo w portfelu, bo srebro obciążone jest 23 procentowym podatkiem VAT, a także ciężko znaleźć kupca na duże ilości srebra na rynku wtórnym.
Podobny temat poruszyliśmy w:
Złoto w bankach, według regulatorów, nowym kapitałem zerowego ryzyka Jak nie sprzedawać złota? Gordon Brown uczy… Złoto inwestycyjne oficjalnie w portfelu Kto najbardziej wpływa na ceny złota? Dlaczego banki centralne kupują złoto? Klif produkcji złota od 2017 roku Prawdziwa historia pewnego banknotu o nominale 100000$ Złoto bulionowe – rekordowe ilości złotych sztabek w ETFach Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).Bańki spekulacyjne towarzyszą ludzkości od pradawnych czasów, kiedy rozpoczęto działalność handlową początkowo opierającą się na barterze (wymianie dóbr). Zawsze wiązały się nadzieją, chciwością i łatwymi zyskami.
Bańki spekulacyjne to zjawisko uwielbiane przez ludzi – przynajmniej we wzrostowej fazie cyklu. Dynamiczny i wcześniej niespotykany poziom wzrostu cen cieszy każdego i dobrze wpływa na emocje uczestniczących. Wszyscy czują się doskonale kreując wizję swego bogactwa. Później jest już trochę gorzej, ale o tym później?
Co to jest bańka spekulacyjna?
Bańka spekulacyjna to okres gwałtownego i ciągłego wzrostu cen aktywów, który powoduje coraz większe oczekiwania do dalszego ich wzrostu, przyciągając tym samym nowych inwestorów, zainteresowanych szybki i łatwymi zyskami kapitałowymi. To samonapędzający się mechanizm, w którym wzrost cen nie jest uzasadniony czynnikami fundamentalnymi, lecz psychologicznymi bazującymi na ciągle rosnących oczekiwaniach. Szczyt cen aktywów w bańce spekulacyjnej zawsze następuje w momencie, gdy każdy, nawet ten działający na co dzień w zupełnie innej branży, jest przekonany o słuszności fundamentów, na których był przez lata budowany trend wzrostowy. Wówczas można usłyszeć nieformalne rekomendacje inwestycyjne od fryzjerów, sprzedawców w sklepie, taksówkarzy i prezenterów telewizyjnych, o słuszności inwestowania w polecane aktywa. Oznacza to jednak, że większość już je posiada. Kto zatem ma dalej kupować? Po stronie kupujących zaczyna pojawiać się pustka, a rynek zaczyna uwzględniać coś zupełnie innego, coś co dopiero zaistnieje w przyszłości… Bańka spekulacyjna zawsze kończy się gwałtownym spadkiem cen.
Pierwsza giełdowa bańka spekulacyjna
Tulipomania – bańka na cebulkach tulipanówNajstarszą bańką spekulacyjną związaną z rynkiem giełdowym jest Tulipomania z 1637 roku będąca spekulacją cebulkami tulipanów w Holandii. Kontrakty na cebulki tulipanów były notowane na Amsterdam Stock Exchange i innych giełdach holenderskich. W ciągu 3 lat cena jednej cebulki wzrosła z 1 guldena do 60 guldenów osiągając ekwiwalent dzisiejszych 40 tys. USD. Po pęknięciu bańki, w ciągu kilku miesięcy od maksimum notowań cebulek cena spadła o 99% z 60 guldenów do 10 centów wprowadzając holenderską gospodarkę w ciężką recesję.
Tulipomania – cena cebulki tulipanaPo czym można poznać bańkę spekulacyjną?
To czy gdzieś ma miejsce bańka spekulacyjna, czy nie, pozwala ocenić analiza międzyrynkowa, sentyment inwestorów, struktura rynku i wartość spółek.
Im większa bańka spekulacyjna, tym zależności międzyrynkowe odgrywają poważniejszą rolę.
Co to jest analiza międzyrynkowa? To zestawienie kilku podstawowych rynków i obserwacja ich zachowań. Pozwala to stwierdzić występujące anomalie, które mogą dać wskazówki do przyszłych wydarzeń.
Aby ukształtować bańkę spekulacyjną w danym sektorze, kapitał w dużej ilości musi przepłynąć z kilku innych sektorów, do tego, w którym budowana jest bańka. Zdarzenia takie widać doskonale na wykresach cen różnych aktywów.
Diagnoza bańki spekulacyjnej na przykładzie indeksu Nasdaq w 2000 roku
Przykładem jest bańka spekulacyjna na rynku wysokich technologii w 2000 roku. Indeks Nasdaq porównano międzyrynkowo z ceną indeksu surowców i obligacji rządowych USA. W latach 1994 ? 2000 wartość indeksu Nasdaq rosła coraz bardziej dynamicznie. Natomiast cena surowców poruszała się w trendzie bocznym, który przerodził się w duży spadek w momencie, gdy Nasdaq był bliski formowania szczytu bańki spekulacyjnej. Potwierdziło to dowód przepływu kapitału ze słabego rynku surowców na najmocniejszy i na najbardziej modny rynek Nasdaq. Ceny obligacji poruszały się w tamtym okresie w trendzie bocznym z lekką tendencją do wzrostu cen. W tamtym czasie spółki notowane na Nasdaq były przez wszystkich znane. Firmy emitowały akcje, które dopiero planowały działalność operacyjną. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zatrważająco wysoka cena, po jakiej sprzedawano takie papiery. Rynek chłonął takie papiery, bo każdy wierzył w fundamenty i szansę tego biznesu. Oczywiście szanse i wykorzystanie produktów były zrozumiałe, ale nie przy tak wysokich wycenach spółek. Nasdaq osiągnął szczyt w marcu 2000 roku, a gospodarka weszła w recesję, która skończyła się wraz z nastaniem 2003 roku. (Rynek polski obfitował w Optimusa i innych orłów planujących na przykład sprzedaż butów przez Internet. Efekt zakomunikowania inwestorom internetowej ekspansji skutkował kilkukrotnym wzrostem wyceny takiej spółki)
Bańka na Nasdaq – analiza międzyrynkowaBańka spekulacyjna powstaje, gdy na rynku króluje tylko jeden sektor
Wydarzenie to dowodzi, że bańka spekulacyjna nie powstaje wówczas, gdy na rynku konkurują ze sobą różne branże, lecz tworzy się, gdy króluje na rynku tylko jeden sektor, a inne branże pozostają w stagnacji lub są w trendzie spadkowym.
Bańka spekulacyjna na złocie w 1980 roku.
Potwierdzają to rynki złota i srebra w latach 1976 ? 1980, które w tym okresie najbardziej drożały i nie miały pod tym względem żadnej konkurencji. Gdy wzrastała cena złota i srebra, to ceny obligacji i akcji spadały z powodu wysokich stóp procentowych i inflacji. Złoto i Srebro zakończyły wzrosty szczytem w styczniu 1980 roku. Później ich ceny spadały regularnie przez wiele lat. Potwierdziły tym samym regułę, że bańka spekulacyjna zawsze tworzy się na aktywach, które nie mają w danym momencie konkurencji ze strony innych aktywów.
A czy teraz jest bańka spekulacyjna na złocie?
Porównajmy najważniejsze klasy konkurencyjnych do złota i srebra aktywów. Wartość indeksu S&P 500 jest przy historycznych szczytach notowań z roku 2000 i 2007. Zachowanie akcji na tle napływających informacji o bankrutujących krajach europy można ocenić, jako silne. Jeszcze lepiej jest z obligacjami rządowymi największych gospodarek, na których jest hossa od 30 lat. W ostatnim czasie ceny obligacji osiągnęły rekordowo wysokie poziomy potwierdzając swoją dominację i popularność w globalnych przepływach kapitału. Mamy zatem dwa sektora, które są dla złota i srebra mocną konkurencją. Nie ma takiej sytuacji jak w latach poprzednich, aby na rynek złota napływało najwięcej kapitału. Złoto i srebro nie stanowi więc najbardziej popularnego instrumentu inwestycyjnego na świecie. Ma natomiast poważną konkurencję ze strony obligacji rządowych. Obligacje te określane są przez najbardziej znanych inwestorów na świecie, jako największa bańka spekulacyjna obecnych czasów.
[Więcej o bańka spekulacyjna na obligacjach.]
Nie ma bańki spekulacyjnej na złocie
Dlatego międzyrynkowo są dowody na to, że na złocie i srebrze nie wytworzyła się bańka spekulacyjna. Natomiast może się ona dopiero stworzyć, zwłaszcza gdy pęknie obecna bańka spekulacyjna na obligacjach. Rentowności obligacji będą szybko rosnąć, różne kraje będą miały problemy z regulacją swoich zobowiązań i rozpoczną druk pieniądza, aby poprzez inflację wyjść z problemów wypłacalności. Wtedy kapitał będzie szeroko płynął z olbrzymiego i upadającego rynku obligacji rządowych na rynek złota i srebra powodując ich szybki wzrost.
Większość wzrostu cen odbywa się w ostatniej fazie hossy
Jest to tym bardziej ważne, że w takich sytuacjach znaczna część wzrostu cen realizuje się w ostatniej fazie, która na złocie jest dopiero przed nami. A na przykład indeks Nasdaq wzrósł pięciokrotnie w okresie 1982 ? 1994, czyli przez 12 lat, a przez ostatnie 3 lata kończące hossę w tym sektorze wzrósł aż siedmiokrotnie.
Złoto po 5000 USD gdy przyrównamy do bazy monetarnej
Przyrównując wartość amerykańskich rezerw złota do bazy monetarnej widać, że te dwa elementy w przeszłości pokrywały się dwukrotnie. Pierwszy raz w latach 30- tych i drugi raz w latach 70- tych. Były to okresy następujące po poważnych wydarzeniach w polityce monetarnej rządów i banków centralnych. Od 2008 roku również my mamy do czynienia z reformami i nowościami w polityce monetarnej. Dlatego można oczekiwać, że w przyszłości wartość rezerw złota USA zrówna się z wartością wyemitowanych pieniędzy przez bank centralny (baza monetarna). Gdyby wartość złota zrównała się z wartością bazy monetarnej w tej chwili, to cena uncji złota wynosiłaby 5000 dolarów za uncję – dużo powyżej aktualnych cen złota.
Złoto po 5000 USD po przyrównaniu do bazy monetarnej źródło: Erste Gold ReportZłoto tanie względem akcji
Konkurencją dla złota zawsze były akcje. Były takie okresy, w których złoto było drogie, a akcje tanie. Były też czasy, kiedy było odwrotnie – złoto tanie, a akcje drogie. Rok 2000 to historyczny punkt przełomowy w gospodarce, polityce i rynkach finansowych. Wtedy akcje były rekordowo drogie, a złoto tanie. Rozpoczął się wówczas okres odzyskiwania przez złoto przewagi, a akcje rozpoczęły okres spadków i zawirowań. Podobnie było w latach 70- tych, kiedy złoto regularnie zyskiwało przewagę nad akcjami. Na przykładzie tamtego okresu widać także, kiedy złoto było bardzo drogie i nie opłacało się go utrzymywać w portfelu. Był to rok 1980, wtedy gdy miał miejsce szczyt bańki spekulacyjnej na rynku złota i srebra. Na wykresie relacji wartości złota do akcyjnego indeksu S&P 500 doskonale widać, że aktualnie złoto jest w początkowej fazie wzrostu względem akcji. Gdy cena złota przekroczy czterokrotność wartości indeksu S&P 500, to będzie można uznać złoto za drogie i ryzykowne do dalszego utrzymywania w portfelu.
Cena złota względem akcji, źródło: Erste Gold ReportHistoryczny szczyt na złocie i dołek na akcjach powinien nastąpić w latach 2016 – 2018. Tak wynika z wieloletnich analiz cykli giełdowych S.Williamsa, według którego ceny akcji po uwzględnieniu inflacji poruszają się w 18 letnich cyklach. Ostatni cykl spadkowy na akcjach rozpoczął się w 2000 roku i powinien trwać do 2018 roku. Wtedy też cena złota i srebra powinna osiągnąć maksimum. Długość trwania obecnych cykli oraz dynamika rynku może się nieco różnic od tych z przeszłości, dlatego założyliśmy margines błędu i wskazaliśmy potencjalny szczyt ceny złota i srebra na lata 2016 – 2018.
Podobny temat poruszyliśmy w:
Perspektywy Złota i Srebra z poziomu sentymentu inwestorów Co ze ZŁOTEM według ankietowanych Bloomberga Złoto i srebro – drenaż rynku przez silne ręce Złoto – sygnał kupna i powtórka z lat 2006 i 2008 Kilka wykresów ze złotem w roli głównej Perspektywy cen złota Wszyscy chcą dolara, czyli szczyt na USD John Williams na linii FED kontra rzeczywistośćTreść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
W ciągu ostatnich czterech lat tylko trzem analitykom z banków inwestycyjnych udało się trafnie przewidzieć największy kwartalny spadek cen złota. Teraz pogląd na rynek złota tych trzech analityków jest rozbieżny.
Justin Smirk z Westpac Banking Corp. miał największą skuteczność w prognozowaniu cen złota spośród 20 analityków ankietowanych przez Bloomberga w drugim kwartale. Aktualnie Justin Smirk jest zdania, że ceny złota będą dalej spadać. Kolejni ankietowani przez Bloomberga z czołowej trójki to Eugen Weinberg z Commerzbank AG i Nick Trevethan z ANZ Banking Group Ltd. Według nich złoto ustanowi nowe rekordy cenowe w ciągu kolejnych 12 miesięcy.
Pesymizm wśród funduszy hedge i spekulantów
Fundusze Hedge i spekulanci są najbardziej pesymistycznie nastawieni do złota i srebra od 2008 roku. Jednak w funduszach ETF nadal zgromadzone są rekordowe ilości złota i srebra. Cena złota wzrasta nieustannie od 11 lat. W tym okresie zwiększyła się siedmiokrotnie na skutek napływu kapitału chroniącego się począwszy od wysokiej inflacji po problem długu publicznego w europie. Złoto urosło 70% po tym jak FED zaaplikował druk pieniądza.
Złoto w cieniu innych aktywów
Obecnie złoto jest 16% poniżej historycznego szczytu z zeszłego roku ustanowionego na poziomie 1923 dolarów. Teraz inwestorzy bardziej preferują amerykańskie obligacje i dolara. Banki centralne mają najniższe stopy procentowe w historii, a FED jest przygotowany do uruchomienia kolejnych programów pomocowych.
Złoto dobre przed dużą inflacją i jako ubezpieczenie portfela
Micheal Cuggino, zarządzający 17 miliardami dolarów w Permanent Portfolio Funds z 20% ekspozycją swoich aktywów na złoto twierdzi, że aktualnie nie ma dużego zainteresowania złotem, bo ludzie się obawiają spowolnienia gospodarczego. Szybkość obiegu pieniądza nie jest duża, bo wydrukowane dolary i euro nie zaczęły jeszcze w pełni krążyć po systemie. Mimo to każdy, kto obawia się dużej inflacji i potrzebuje ubezpieczenia swojego portfela inwestycyjnego powinien kupić złoto.
Złoto będzie na nowych szczytach wraz z nowym drukiem pieniądza
Czołówka ankietowanych przez Bloomberga twierdzi, że gdy zostaną uruchomione nowe programy druku pieniądza przez banki centralne, to złoto i srebro osiągnie nowe historyczne maksima. Jednak na razie na rynku panuje spory pesymizm. Fundusze Hedge i spekulanci zredukowali swoje długie pozycje na rynku złota o 72 procent. Ilość utrzymywanych przez nich długich pozycji spadła do 43 miesięcznego minimum opiewającego na 71 tys. sztuk kontraktów terminowych.
Większość się zawsze myli
Tak duży pesymizm wśród najbardziej aktywnych inwestorów należy traktować pozytywnie. Jeżeli większość z nich nie ma już w swych portfelach złota, to znaczy, że negatywny sentyment osiągnął wartości bliskie ekstremalnym i nie ma kto już dalej sprzedawać złota i srebra. Jest to pierwszy i jeden z najważniejszych elementów składających się na nowy poważny ruch wzrostowy. Dlatego doświadczeni indywidualni inwestorzy wiedzą, że po takim pesymizmie czeka nas okres solidnych wzrostów na złocie i srebrze. Bardzo ważną kwestią pozostaje moment dobrego wejścia na rynek tak, aby nie narażać swojego kapitału na większe spadki.
Popyt na złoto mniejszych w Indiach i Chinach
Popyt na złoto w Indiach, największym na świecie konsumencie złota, może być niższy o 30 procent z powodu strajku jubilerów wywołanym kilkukrotnym podwyższeniem cła na złoto przez władze. Obniżono także tegoroczną prognozę konsumpcji złota przez Chiny do 870 ton z wcześniejszych 1000 ton.
Inflacja jedynym sposobem wyjścia z długów
Wielu uczestników rynku nadal uważa, że cena złota będzie rosnąć, bo banki centralne nadal mają dużo możliwości wspierania globalnej gospodarki głównie poprzez programy druku pieniądza. Dodruk pieniądza i wysoka inflacja jest dla rządów najlepszym wyjściem. Bo inflacja, przynajmniej w początkowym okresie jej ekspansji, pozytywnie wpływa na konsumentów, którzy odczuwają poprawę na rynku pracy, ale przede wszystkim maleje rzeczywista wartość zaciągniętych długów publicznych. Dlatego wielu uważa, że rządy największych gospodarek będą chciały wyjść z obecnych problemów poprzez inflację.
Mihir Worah, zarządzający 22 miliardowym funduszem surowcowym w Pacific Investment Management Co. uważa, że ludzie cały czas czekają na sygnał wysokiej inflacji. Jest duże prawdopodobieństwo, że kolejne programy druku pieniądza zostaną uruchomione w kolejnych miesiącach i ceny złota, srebra oraz surowców będą rosnąć.
Trevethan, singapurski strateg surowcowy z ANZ powiedział, że polityka zerowych stóp procentowych największych banków centralnych i programy druku pieniądza powinny stworzyć solidny grunt pod wyższe ceny złota. Z kolei Weinberg z Commerzbank twierdzi, że widzą z perspektywy swojego banku, jak na rynek złota wchodzą kupujący, do których zalicza banki centralne i fundusze etf z fizycznym pokryciem w sztabkach złota.
Złoto w bankach centralnych
Banki centralne i MFW są największym posiadaczem złota na świecie. Łącznie dysponują oni ilością złota odpowiadającą 29500 ton i na koniec roku posiadały 17 procent dotychczas wydobytego przez ludzkość złota. Banki centralne były kupcami netto złota przez ostatnie dwa lata. W tym roku nabędą najprawdopodobniej kolejne 456 ton złota.
Podobny temat poruszyliśmy w:
Perspektywy Złota i Srebra z poziomu sentymentu inwestorów Bańka spekulacyjna na złocie i srebrze Złoto i srebro – drenaż rynku przez silne ręce Złoto – sygnał kupna i powtórka z lat 2006 i 2008 Kilka wykresów ze złotem w roli głównej Perspektywy cen złota Wszyscy chcą dolara, czyli szczyt na USD John Williams na linii FED kontra rzeczywistośćTreść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
Według Stephena M. Smitha, dyrektora zarządzającego w Smith McKenna, perspektywy dla srebra inwestycyjnego są obiecujące, a jego cena w przyszłości powinna osiągnąć 50 dolarów za uncję.
Smith wierzy, że srebro inwestycyjne w najbliższych latach będzie się plasować w czołówce aktywów osiągających najlepsze stopy zwrotu. Smith przekonuje, że biorąc pod uwagę relacje historyczne zachowania cen metali, aktualny stosunek ceny złota do srebra jest znacznie korzystniejszy dla tego drugiego. Uznaje on taką zależność za przekonywującą strategie inwestycyjną na rynku srebra.
„Wszyscy ci, którzy teraz zainwestują w srebro, potencjalnie będą mogli czerpać większe zyski w przyszłości niż ci, którzy zdecydują się na inwestycję, gdy cena srebra wróci na swój zwykły poziom”- mówi Smith.
Ceny srebra względem cen złota
Niskie ceny srebra inwestycyjnego plasujące się w okolicach 20 dolarów za uncję tworzą bardzo dobre warunki dla nowych inwestorów, ponieważ nie niosą ze sobą dużego ryzyka oraz oferują niskie bariery wejścia w posiadanie srebra. Dużą atrakcyjność inwestycyjną srebra ujawnia stosunek ceny srebra do ceny złota. Aktualnie, aby kupić jedną uncję złota należy za nią zapłacić około 58 uncji srebra, jednak historyczna zależność powtarzająca się od setek lat mówi nam, że ten stosunek powinien zawierać się w przedziale od 15 do 30. Jeżeli uśrednimy te wielkości i przyjmiemy, że 22 uncje srebra powinny być równowarte jedną uncją złota, to przy bieżącym kursie złota wynoszącym 1580 dolarów, cena uncji srebra powinna wynosić 72 dolary. Srebro oferuje zatem 160 procentowy potencjał wzrostowy.
Srebro i złoto mało znane
Smith uważa, że większość ludzi jednak obawia się inwestowania w srebro i złoto, gdyż nie są pewni bezpieczeństwa takiej operacji. Jednak, każdy powinien posiadać w swoim portfelu inwestycyjnym metale szlachetne, chociażby w celu zabezpieczenia przed negatywnymi skutkami inflacji.
Srebro w przemyśle
Srebro jest niezbędnym metalem, znajdującym zastosowanie m.in. w elektronice, farmacji i produkcji urządzeń solarnych. Podaż srebra jest ograniczona. W ubiegłym roku podaż srebra wzrosła zaledwie o 1%. Przy aktualnym tempie eksploatacji i zużycia w dynamicznie rozwijających się sektorach, niedługo wiele firm będzie odczuwało brak srebra na rynkach. Nie trudno, więc się domyślić, że jego cena wtedy osiągnie znacznie wyższe poziomy.
Cena srebra w przyszłości po 50$ za uncję
Reasumując, korzystny stosunek wartości srebra do złota, jego ograniczona podaż i potrzeby globalnej gospodarki, bardzo prawdopodobny jest wzrost cen srebra do 50 dolarów za uncję, a w przyszłości nawet do 100 dolarów.
Sztabki srebra i srebrne monety lepsze od srebra „papierowego”
Należy jednak pamiętać, że srebro należy do bardzo zmiennych instrumentów. Normalnym zjawiskiem na tym rynku są dzienne wahania cen srebra dochodzące do +/- 5%. Dlatego znacznie lepiej i pewniej inwestorzy czują się ze sztabkami srebra lub ze srebrnymi monetami, które są namacalne i prezentują rzeczywistą wartość niż ze srebrem papierowym w postaci certyfikatów, lokat, kontraktów terminowych.
Więcej w podobnym temacie tutaj:
Cena srebra niska względem ceny złota Srebro w backwordation i arbitraż ? czyli zysk bez ryzyka z ryzykiem Srebro, najmocniejszy towar ostatnich 10 lat W USA kupuje się 50 razy więcej srebra inwestycyjnego niż złota. Perspektywy cen srebra Popyt i podaż srebra, czyli kto kupuje i kto sprzedaje srebro? Infografika Ile wart jest srebrny dolar? Najbardziej wartościowe srebrne dolaryTreść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).