Strona Główna › Akcje › Bańka spekulacyjna na złocie i srebrze
Bańki spekulacyjne towarzyszą ludzkości od pradawnych czasów, kiedy rozpoczęto działalność handlową początkowo opierającą się na barterze (wymianie dóbr). Zawsze wiązały się nadzieją, chciwością i łatwymi zyskami.
Bańki spekulacyjne to zjawisko uwielbiane przez ludzi – przynajmniej we wzrostowej fazie cyklu. Dynamiczny i wcześniej niespotykany poziom wzrostu cen cieszy każdego i dobrze wpływa na emocje uczestniczących. Wszyscy czują się doskonale kreując wizję swego bogactwa. Później jest już trochę gorzej, ale o tym później?
Co to jest bańka spekulacyjna?
Bańka spekulacyjna to okres gwałtownego i ciągłego wzrostu cen aktywów, który powoduje coraz większe oczekiwania do dalszego ich wzrostu, przyciągając tym samym nowych inwestorów, zainteresowanych szybki i łatwymi zyskami kapitałowymi. To samonapędzający się mechanizm, w którym wzrost cen nie jest uzasadniony czynnikami fundamentalnymi, lecz psychologicznymi bazującymi na ciągle rosnących oczekiwaniach. Szczyt cen aktywów w bańce spekulacyjnej zawsze następuje w momencie, gdy każdy, nawet ten działający na co dzień w zupełnie innej branży, jest przekonany o słuszności fundamentów, na których był przez lata budowany trend wzrostowy. Wówczas można usłyszeć nieformalne rekomendacje inwestycyjne od fryzjerów, sprzedawców w sklepie, taksówkarzy i prezenterów telewizyjnych, o słuszności inwestowania w polecane aktywa. Oznacza to jednak, że większość już je posiada. Kto zatem ma dalej kupować? Po stronie kupujących zaczyna pojawiać się pustka, a rynek zaczyna uwzględniać coś zupełnie innego, coś co dopiero zaistnieje w przyszłości… Bańka spekulacyjna zawsze kończy się gwałtownym spadkiem cen.
Pierwsza giełdowa bańka spekulacyjna
Najstarszą bańką spekulacyjną związaną z rynkiem giełdowym jest Tulipomania z 1637 roku będąca spekulacją cebulkami tulipanów w Holandii. Kontrakty na cebulki tulipanów były notowane na Amsterdam Stock Exchange i innych giełdach holenderskich. W ciągu 3 lat cena jednej cebulki wzrosła z 1 guldena do 60 guldenów osiągając ekwiwalent dzisiejszych 40 tys. USD. Po pęknięciu bańki, w ciągu kilku miesięcy od maksimum notowań cebulek cena spadła o 99% z 60 guldenów do 10 centów wprowadzając holenderską gospodarkę w ciężką recesję.
Po czym można poznać bańkę spekulacyjną?
To czy gdzieś ma miejsce bańka spekulacyjna, czy nie, pozwala ocenić analiza międzyrynkowa, sentyment inwestorów, struktura rynku i wartość spółek.
Im większa bańka spekulacyjna, tym zależności międzyrynkowe odgrywają poważniejszą rolę.
Co to jest analiza międzyrynkowa? To zestawienie kilku podstawowych rynków i obserwacja ich zachowań. Pozwala to stwierdzić występujące anomalie, które mogą dać wskazówki do przyszłych wydarzeń.
Aby ukształtować bańkę spekulacyjną w danym sektorze, kapitał w dużej ilości musi przepłynąć z kilku innych sektorów, do tego, w którym budowana jest bańka. Zdarzenia takie widać doskonale na wykresach cen różnych aktywów.
Diagnoza bańki spekulacyjnej na przykładzie indeksu Nasdaq w 2000 roku
Przykładem jest bańka spekulacyjna na rynku wysokich technologii w 2000 roku. Indeks Nasdaq porównano międzyrynkowo z ceną indeksu surowców i obligacji rządowych USA. W latach 1994 ? 2000 wartość indeksu Nasdaq rosła coraz bardziej dynamicznie. Natomiast cena surowców poruszała się w trendzie bocznym, który przerodził się w duży spadek w momencie, gdy Nasdaq był bliski formowania szczytu bańki spekulacyjnej. Potwierdziło to dowód przepływu kapitału ze słabego rynku surowców na najmocniejszy i na najbardziej modny rynek Nasdaq. Ceny obligacji poruszały się w tamtym okresie w trendzie bocznym z lekką tendencją do wzrostu cen. W tamtym czasie spółki notowane na Nasdaq były przez wszystkich znane. Firmy emitowały akcje, które dopiero planowały działalność operacyjną. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zatrważająco wysoka cena, po jakiej sprzedawano takie papiery. Rynek chłonął takie papiery, bo każdy wierzył w fundamenty i szansę tego biznesu. Oczywiście szanse i wykorzystanie produktów były zrozumiałe, ale nie przy tak wysokich wycenach spółek. Nasdaq osiągnął szczyt w marcu 2000 roku, a gospodarka weszła w recesję, która skończyła się wraz z nastaniem 2003 roku. (Rynek polski obfitował w Optimusa i innych orłów planujących na przykład sprzedaż butów przez Internet. Efekt zakomunikowania inwestorom internetowej ekspansji skutkował kilkukrotnym wzrostem wyceny takiej spółki)
Bańka spekulacyjna powstaje, gdy na rynku króluje tylko jeden sektor
Wydarzenie to dowodzi, że bańka spekulacyjna nie powstaje wówczas, gdy na rynku konkurują ze sobą różne branże, lecz tworzy się, gdy króluje na rynku tylko jeden sektor, a inne branże pozostają w stagnacji lub są w trendzie spadkowym.
Bańka spekulacyjna na złocie w 1980 roku.
Potwierdzają to rynki złota i srebra w latach 1976 ? 1980, które w tym okresie najbardziej drożały i nie miały pod tym względem żadnej konkurencji. Gdy wzrastała cena złota i srebra, to ceny obligacji i akcji spadały z powodu wysokich stóp procentowych i inflacji. Złoto i Srebro zakończyły wzrosty szczytem w styczniu 1980 roku. Później ich ceny spadały regularnie przez wiele lat. Potwierdziły tym samym regułę, że bańka spekulacyjna zawsze tworzy się na aktywach, które nie mają w danym momencie konkurencji ze strony innych aktywów.
A czy teraz jest bańka spekulacyjna na złocie?
Porównajmy najważniejsze klasy konkurencyjnych do złota i srebra aktywów. Wartość indeksu S&P 500 jest przy historycznych szczytach notowań z roku 2000 i 2007. Zachowanie akcji na tle napływających informacji o bankrutujących krajach europy można ocenić, jako silne. Jeszcze lepiej jest z obligacjami rządowymi największych gospodarek, na których jest hossa od 30 lat. W ostatnim czasie ceny obligacji osiągnęły rekordowo wysokie poziomy potwierdzając swoją dominację i popularność w globalnych przepływach kapitału. Mamy zatem dwa sektora, które są dla złota i srebra mocną konkurencją. Nie ma takiej sytuacji jak w latach poprzednich, aby na rynek złota napływało najwięcej kapitału. Złoto i srebro nie stanowi więc najbardziej popularnego instrumentu inwestycyjnego na świecie. Ma natomiast poważną konkurencję ze strony obligacji rządowych. Obligacje te określane są przez najbardziej znanych inwestorów na świecie, jako największa bańka spekulacyjna obecnych czasów.
[Więcej o bańka spekulacyjna na obligacjach.]
Nie ma bańki spekulacyjnej na złocie
Dlatego międzyrynkowo są dowody na to, że na złocie i srebrze nie wytworzyła się bańka spekulacyjna. Natomiast może się ona dopiero stworzyć, zwłaszcza gdy pęknie obecna bańka spekulacyjna na obligacjach. Rentowności obligacji będą szybko rosnąć, różne kraje będą miały problemy z regulacją swoich zobowiązań i rozpoczną druk pieniądza, aby poprzez inflację wyjść z problemów wypłacalności. Wtedy kapitał będzie szeroko płynął z olbrzymiego i upadającego rynku obligacji rządowych na rynek złota i srebra powodując ich szybki wzrost.
Większość wzrostu cen odbywa się w ostatniej fazie hossy
Jest to tym bardziej ważne, że w takich sytuacjach znaczna część wzrostu cen realizuje się w ostatniej fazie, która na złocie jest dopiero przed nami. A na przykład indeks Nasdaq wzrósł pięciokrotnie w okresie 1982 ? 1994, czyli przez 12 lat, a przez ostatnie 3 lata kończące hossę w tym sektorze wzrósł aż siedmiokrotnie.
Złoto po 5000 USD gdy przyrównamy do bazy monetarnej
Przyrównując wartość amerykańskich rezerw złota do bazy monetarnej widać, że te dwa elementy w przeszłości pokrywały się dwukrotnie. Pierwszy raz w latach 30- tych i drugi raz w latach 70- tych. Były to okresy następujące po poważnych wydarzeniach w polityce monetarnej rządów i banków centralnych. Od 2008 roku również my mamy do czynienia z reformami i nowościami w polityce monetarnej. Dlatego można oczekiwać, że w przyszłości wartość rezerw złota USA zrówna się z wartością wyemitowanych pieniędzy przez bank centralny (baza monetarna). Gdyby wartość złota zrównała się z wartością bazy monetarnej w tej chwili, to cena uncji złota wynosiłaby 5000 dolarów za uncję – dużo powyżej aktualnych cen złota.
Złoto tanie względem akcji
Konkurencją dla złota zawsze były akcje. Były takie okresy, w których złoto było drogie, a akcje tanie. Były też czasy, kiedy było odwrotnie – złoto tanie, a akcje drogie. Rok 2000 to historyczny punkt przełomowy w gospodarce, polityce i rynkach finansowych. Wtedy akcje były rekordowo drogie, a złoto tanie. Rozpoczął się wówczas okres odzyskiwania przez złoto przewagi, a akcje rozpoczęły okres spadków i zawirowań. Podobnie było w latach 70- tych, kiedy złoto regularnie zyskiwało przewagę nad akcjami. Na przykładzie tamtego okresu widać także, kiedy złoto było bardzo drogie i nie opłacało się go utrzymywać w portfelu. Był to rok 1980, wtedy gdy miał miejsce szczyt bańki spekulacyjnej na rynku złota i srebra. Na wykresie relacji wartości złota do akcyjnego indeksu S&P 500 doskonale widać, że aktualnie złoto jest w początkowej fazie wzrostu względem akcji. Gdy cena złota przekroczy czterokrotność wartości indeksu S&P 500, to będzie można uznać złoto za drogie i ryzykowne do dalszego utrzymywania w portfelu.
Historyczny szczyt na złocie i dołek na akcjach powinien nastąpić w latach 2016 – 2018. Tak wynika z wieloletnich analiz cykli giełdowych S.Williamsa, według którego ceny akcji po uwzględnieniu inflacji poruszają się w 18 letnich cyklach. Ostatni cykl spadkowy na akcjach rozpoczął się w 2000 roku i powinien trwać do 2018 roku. Wtedy też cena złota i srebra powinna osiągnąć maksimum. Długość trwania obecnych cykli oraz dynamika rynku może się nieco różnic od tych z przeszłości, dlatego założyliśmy margines błędu i wskazaliśmy potencjalny szczyt ceny złota i srebra na lata 2016 – 2018.
Podobny temat poruszyliśmy w:
- Perspektywy Złota i Srebra z poziomu sentymentu inwestorów
- Co ze ZŁOTEM według ankietowanych Bloomberga
- Złoto i srebro – drenaż rynku przez silne ręce
- Złoto – sygnał kupna i powtórka z lat 2006 i 2008
- Kilka wykresów ze złotem w roli głównej
- Perspektywy cen złota
- Wszyscy chcą dolara, czyli szczyt na USD
- John Williams na linii FED kontra rzeczywistość
Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
1 komentarz
Czas odpowiedzi i Pingi
Ani trackbacki and pingbacki nie są dostępne dla tego artykułu
Zostaw Odpowiedź
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Co do baniek to jest na pewno na fiducjarnym USD i innych walutach. Złoto od tysiącleci posada swoją wartość.
W kontekście wzrostów cen złota nie ma mowy o wartości. Ponieważ cena i wartość to dwie różne rzeczy.
W kontekście ceny i wartości to nie złoto drożeje a waluta traci na wartości.