Wpisy Otagowane ‘Akcje’

W styczniu 2019 r. pisaliśmy o odwróconej krzywej rentowności obligacji amerykańskich, jako o wskaźniku wyprzedzającym koniunktury gospodarczej w kontekście przyszłej recesji. Wskaźnik ten rzeczywiście w kolejnych miesiącach swoim zachowaniem potwierdził starą prawidłowość wskazującą na recesje w bliskiej przyszłości i w lipcu wszedł w rejon ujemnych odczytów.

Sprawę można byłoby uznać za poważną, ale sytuację zmienia fakt ogromnej → Przeczytaj więcej

Różnica pomiędzy rentownością obligacji 10 letnich a papierami o trzy miesięcznym terminie zapadalności to jeden z najlepszych wskaźników wykrywających nadchodzącą recesję.

Jeżeli wynik tej różnicy staje się ujemny, czyli oprocentowanie papierów trzy miesięcznych staje się większe niż oprocentowanie obligacji 10 letnich, to wówczas można mieć na 90 procent pewność, że w nadchodzących 12 miesiącach, gospodarka wejdzie w recesję.

Cyfry te można wydedukować na podstawie danych Banku Rezerw Federalnych z Nowego Jorku. Dane te obejmują okres od 1959 roku. W tym czasie było 8 recesji, a omawiany wskaźnik różnicy oprocentowania zwany też odwróconą krzywą rentowności, wygenerował sygnał 9-krotnie. Wynika z tego, że w ciągu ostatnich 60 lat wskaźnik ten dał tylko jeden → Przeczytaj więcej

The Big Short, to nowa produkcja filmowa oparta na faktach, a właściwie na książce The Big Short opisującej realne wydarzenia nieruchomościowej hossy. Dlatego wielką zaletą tego filmu jest kontakt z przedstawieniem prawdziwych nazwisk i zdarzeń. Przyjemność oglądania z pewnością będzie potęgować fakt obecności na rynku finansowym w latach 2004 – 2008. Zatem jeżeli, ktoś w tamtym czasie inwestował, to może sobie przypomnieć jaka była ciekawa atmosfera i ślepy pęd tłumów po łatwe zyski, bez zadawania pytań w rodzaju – Dlaczego?

Film przedstawia w genialny sposób chciwość, głupotę i arogancję bankierów z Wall Street. Cała nudna finansowa papka opisująca schematy działania CDO, CDS, MBS została przedstawiona na przykładach opowiedzianych na tak zwany „chłopski rozum”. Czasem trochę za szybko, ale całokształt powinien być zrozumiany. Przedstawienie obnaża idiotyzm agencji ratingowych, czyli cytując jedną z agencji ratingowych „jak my im nie damy ratingu, to pójdą ulicę dalej do konkurencji, która za odpowiednią opłatą da tym obligacjom taki rating jaki chce ich emitent, więc po co tracić klienta, my damy rating bez zbędnego marudzenia i zarobimy”. W bardzo ciekawy sposób pokazano patologię SEC, czyli amerykańskiej komisji papierów wartościowych i giełd, której to okrojono budżet, co skutkowało mniejszą ilością słabo opłacanych pracowników, którzy rozpoczynali tam pracę tylko dlatego, aby potem dostać się na ciepłe stołki w bankach inwestycyjnych, czyli firmach, które wcześniej nadzorowali. Cała sytuacja przedstawiona została w komiczny sposób na bazie relacji damsko-męskich uwypuklając tak popularne wszędzie poszukiwania przez kobiety odpowiedniej „trampoliny” 🙂 Środowiska Korpo, ale pewnie i nie tylko zapewne wiedzą o co chodzi… Swoją drogą to zjawisko migracji ludzi pomiędzy sektorem państwowym i prywatnym dotyka większość gospodarek, a i u nas też od wielu lat jest widoczne.

Poruszony został też temat sprzedajności niezależnych mediów, kiedy to rynek hipoteczny robił pierwsze metry na spadaniu z → Przeczytaj więcej

Poniższy wpis Nie stanowi opinii i rekomendacji autora, jest jedynie odnotowaniem ciekawej zależności, która dyskredytuje stare twierdzenie o doskonałej, obiektywnej i sprawiedliwej niewidzialnej ręce wolnego rynku finansowego.

Stara giełdowa zasad mówi, że rynek giełdowy to narzędzie doskonałe, które potrafi wyśmienicie uwzględniać w swoich cenach przyszłość, a także jakakolwiek próba skutecznej ingerencji w rynek giełdowy (celem zarobienia pieniędzy) jest niezwykle trudna, wręcz niemożliwa i strasznie kapitałochłonna.

Z praktyki wiemy, że istnieją tak zwane spółdzielnie, które dysponując większym kapitałem. ingerują w ceny mało płynnych spółek, windują ich kursy, a następnie szybko wychodzą z tych krótkoterminowych operacji generując zysk płynący od nieświadomych inwestorów kupujących sztucznie zawyżone ceny papierów. W teorii brzmi to prosto, w praktyce wymaga niezwykłego doświadczenia, lecz jest to często spotykane i możliwe.

Taka manipulacja jest możliwa na akcjach niewielkich spółek giełdowych. Natomiast wykonywanie takich manipulacyjnych rzeczy na całych indeksach giełdowych lub towarach takich jak: złoto, srebro lub ropa, wbrew naturalnym trendom, jest przez większość cześć uczestników rynku uznawane za niemożliwe. Mniejszość uważa, że do manipulacji dochodzi nagminnie. Ostatnie wydarzenie dotyczące manipulacji stawkami LIBOR na → Przeczytaj więcej

W ostatnich kilku latach banki centralne wydrukowały mnóstwo pieniędzy, a Europejski Bank Centralny w styczniu przystąpił do drukowania 60 miliardów euro miesięcznie przez okres półtora roku, co daje zastrzyk jednego biliona euro świeżej gotówki. Czy będzie z tego inflacja? Czy też może siły deflacji okażą się nieprzezwyciężone i globalni namiestnicy rządowi będą musieli rozpętać wojnę, aby pieniądz zaczął szybciej krążyć w zniszczonej podatkami, tęczowej, nieudolnej politycznie Europie.

Szkoła uczy myślenia liniowego kształcąc ofiary państwa opiekuńczego

System szkolnictwa opanował do perfekcji wpajanie ludziom myślenia w sposób liniowy. Dlatego wszystkim ciężko jest się pożegnać z tym archaicznym sposobem myślenia i z tego też powodu wielu ludzi nie może zrobić kroku na przód, aby obiektywnie pojąć zmieniający się w sposób dynamiczny cały świat istniejący nieustannie wokół nas. Ci, którzy nie potrafią przeskoczyć schematu, zawsze pozostaną uwięzieni w świecie liniowym i będzie ciągnęło ich w kierunku państwa/rządu opiekuńczego.

Winston Churchill, Thomas Edison, Picasso i Mark Twain przez szkolnictwo uznani za przeciętniaków

Wszystko napisane odnośnie Winstona Churchilla w książce „Churchill zwany lwem” zostało bardzo trafnie ujęte. Nauczyciel Churchilla zauważył, że jest on niezwykle → Przeczytaj więcej

Po dekadzie wzrostowych szaleństw na rynkach wschodzących, sytuacja wróciła do normy i prym wiedzie rynek akcji w USA. Europa i Azja ma swoje problemy, więc kapitał z całego globu płynie szerokim strumieniem do USA. Bo tam bezpiecznie, nie ma siermiężnego ECB, nie ma ryzyka bankructwa małych gospodarek ciężko zipiących pod ciężarem euro reżimu itd.

Zatem od dwóch lat kapitał płynie do USA i zapewne do 2021 roku to się nie zmieni. No ale co z rynkiem akcji w takim razie?

Od dwóch lat główne indeksy w USA pną się żwawo na nowe rekordowe szczyty. W końcu wydrukowane pieniądze, do których dyspozycję mają głównie banki muszą gdzieś znaleźć swoje ujście. Zatem mamy piękny trend wzrostowy rysowany niczym od linijki. Jednak im wyżej tym pojawia się coraz więcej świateł ostrzegawczych.

Pierwsze z nich to odchylenie głównego amerykańskiego indeksu akcji S&P500 od regresyjnej długoterminowej linii trendu. Aktualnie indeks ten znajduje się 90 procent ponad tą linią. Podobne odczyty miały miejsce na szczytach bańki nieruchomościowej w 2007 roku. Na szczycie bańki internetowej w 2000 roku indeks zajechał jeszcze wyżej i jego odchylenie od regresyjnej linii trendu wynosiło grubo ponad 100 procent. Na szczycie hossy w 1929 roku, po którym zaczęła się wielka depresja indeks też dobił 90 procentowego odchylenia od regresyjnej linii trendu. Jak będzie tym razem? Ten kto powie, że wie jak będzie, ten skłamie. Natomiast wygra ten, kto będzie szedł nieustępliwie za trendem wzrostowym, a potem będzie potrafił szybko rozpoznać zmianę trendu na spadkowy i wycofa kapitał lub otworzy krótkie pozycje, które przy strategii podążania za trendem pozwolą mu jeszcze dodatkowo zarobić na spadkach. To jedna z nielicznych strategii, która może zapłacić niezłe pieniądze. Bo jaki ma sens podążanie za makroekonomicznymi fundamentami, skoro wydrukowano tyle pieniędzy jak nigdy wcześniej, a które muszą gdzieś znaleźć swoje ujście. Oczywiście jest rynek obligacji, który jest 3 razy większy od rynku akcji i tam pieniądze mogą zostać zaparkowane. Jednak ten rynek jest w silnej hossie od 33 lat, a wróbelki ćwierkają, że 10 lat po końcówce 2015 roku będą pisać książki o tym okresie (końcówka 2015 roku), czyli będzie mega duży szczyt na cenach obligacji…

Zatem można byłoby napisać dla rynku następującą historię. W pierwszym kwartale 2015 roku rynek akcji w USA wejdzie w trend spadkowy, kapitał będzie przepływać na rynek obligacji, ceny obligacji będą piąć się do góry i w końcówce 2015 roku rynek akcji rozpocznie nowy trend wzrostowy, co spowoduje wystąpienie dużego szczytu na cenach obligacji i rozpoczęcie nowego mega trendu przepływu kapitału do prywatnych aktywów i odpływu kapitału od aktywów rządowych. W tym nowym mega trendzie będą drożeć akcje, nieruchomości, metale szlachetne i dzieła sztuki, czyli wszystko to nad czym organy rządowe mają małą kontrolę. Trzeba będzie też być ostrożnym wobec giełd w Europie, która przy swej socjalistycznej utopii i nieudolności politycznej może zamienić się w średniowieczny beton.

Kolejne światło ostrzegawcze to ulubiony wskaźnik Warrena Buffeta, czyli stosunek kapitalizacji → Przeczytaj więcej