Archiwum dla Kategorii ‘FED’

John Williams to legenda rynków. Jako jeden z nielicznych komentatorów gospodarczych zachował trzeźwe spojrzenie na dane publikowane przez rząd i urzędy. Od 30 lat pełni funkcje konsultanta ekonomicznego ze szczególnym naciskiem na monitoring rządowych danych makro. Swe prywatne spostrzeżenia w formie klarownych wykresów publikuje na shadowstats.com Jego opinie i obliczenia często goszczą na łamach The New York Times i Investor’s Business Daily. Na uwagę zasługuje świeża publikacja Williamsa pod adresem http://www.shadowstats.com/article/no-438-public-comment-on-inflation-measurement będąca publicznym komentarzem rządowego pomiaru inflacji i konsekwencji tego. Pokazuje też dlaczego rządowi zależy na publikacji zaniżonych wartości inflacji.

Poniżej publikujemy wywiad Johna Williamsa udzielony dla The Gold Report. Dane makro przez niego gromadzone wskazują, że gospodarce USA daleko do wzrostu gospodarczego, a FED w przyszłości będzie zwiększał, a nie zmniejszał druk pieniądza w celu wspomagania banków i debazowania waluty, a to powinno z kolei być złe dla gotówki na lokatach. John Williams mówi – → Przeczytaj więcej

Uczestnicy rynku złota od lat regularnie badają sytuację popytu i podaży kruszcu. W 1998 roku Frank Veneroso po raz pierwszy zasugerował, że przeważająca część podaży pochodziła wówczas z banków centralnych wyprzedających zapasy złota. Natomiast zarządzający w kanadyjskiej spółce inwestycyjnej Sprott, w swym periodyku – “Czy banki centralne posiadają jeszcze jakiekolwiek złoto, część II” obliczyli, że w latach 1991 – 2012 z USA wyeksportowano 4500 ton złota. Zarządzający Sprott’a stwierdzili, że taką ilością złota dysponowały tylko organy rządowe.

USA eksporterem złota w 1Q13

2 maja 2013 roku amerykański urząd statystyczny opublikował dane o eksporcie i imporcie USA, z których wynika, że od stycznia do marca 2013, USA były netto → Przeczytaj więcej

Walter Zimmerman z United-ICAP przedstawił serię ciekawych wykresów opisujących aktualną sytuację na rynkach.

Rynek akcji mierzony indeksem S&P500 znajduje się blisko historycznych szczytów, jednak ilość optymistów, według których rynek będzie nadal piął się do góry jest porównywalna z poprzednimi wielkim szczytami hossy z lat 2000 i 2007. W 2000 roku ilość byków na rynku akcji wynosiła 61%, a w 2007 roku ilość inwestorów oczekujących dalszych wzrostów wynosiła 69%. Obecnie również 69% uczestników rynku oczekuje dalszych wzrostów. Stara giełdowa zasad mówi, że większość się zawsze myli, bo skoro większość uczestników rynku posiada już akcje oczekując wzrostów, to kto ma dalej kupować? Dlatego Zimmerman oczekuje nowej bessy i znaczącej obniżki indeksów. Wprawdzie jego tezy o nowej bessie można uznać za zbyt pesymistyczne, to z pewnością rynkowi akcji należy się solidna korekta i oczyszczenie z przesadnego optymizmu.

Na kolejnym wykresie porównano wykres indeksu akcyjnego S&P500 i wykres wartości akcji mierzonych → Przeczytaj więcej

Był rok 1933. Świat funkcjonował w deflacyjnym mroku depresji gospodarczej. Ceny podstawowych dóbr w siedmiu największych krajach w ciągu 5 lat spadły o ponad 50%.

źródło: St. Louis FED

Sfery rządowe USA mając w planach stymulus gospodarczy bazujący na dewaluacji dolara uchwaliły ustawę nakazującą obywatelom oddanie całości posiadanego złota do regionalnych oddziałów Banku Rezerw → Przeczytaj więcej

Wczoraj na posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku [ FOMC ] przeważającą ilością głosów został zatwierdzony już trzeci z kolei program druku pieniądza.

FED będzie skupował obligacje hipoteczne za 40 mld USD miesięcznie, przedłuży program TWIST zamiany zapadających obligacji z krótszym terminem na te z dłuższym, co razem daje /skromne/ 85 mld USD miesięcznie.

Ponadto amerykański bank centralny zdecydował się przedłużyć okres zerowych stóp procentowych do 2015 roku.

Drukowanie pieniędzy nie ograniczone ani czasowo, ani wartościowo – Bernanke lubi sporty ekstremalne

Program rządowy, jak to program rządowy, jest i każdy mniej lub bardziej może się nim pogodzić. Nie byłoby w tym druku pieniądza nic nadzwyczajnego, bo w poprzednich programach drukowania pieniądza, FED wygenerował 2300 mld nowego cashu. Jednak tym razem gubernatorzy FED u postanowili, że nie ograniczą QE3, ani czasowo, ani wartościowo. Drukowanie pieniędzy będzie więc trwało do momentu, aż urzędnicy z FED u stwierdzą, że rynek pracy się poprawia i tak długo jak inflacja będzie pod kontrolą. Proceder drukowania pieniędzy przez FED może trwać nawet kilka lat. Ideą przewodnią tego programu jest pomoc rynkowi nieruchomości, co w swoim oddźwięku powinno pomóc gospodarce.

Pistolet przy kolanie Bernanke

Bernanke podczas wrześniowego posiedzenia FOMC miał /broń palną przyłożoną do kolana/. Broń palna przy jego kolanie, to wybory prezydenckie i koniec jego kadencji na początku 2014 roku. Bernanke jest bardzo krytykowany przez republikanów i najprawdopodobniej Mitt Romney, republikański kandydat na prezydenta nie będzie chciał kontynuacji jego kadencji. Ale drukując pieniądze Benrnake chciał pomóc obecnemu prezydentowi? jednym słowem chciał dobrze, pytanie za jak wielką cenę w przyszłości???

Podobny temat poruszyliśmy w:

Audyt FEDu zatwierdzony FED i po FEDzie Wojny walutowe Szwajcarii i Anglii Nowa opozycja do struktury dolarowej USA eksportuje złoto

Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).

Hossa na obligacjach rządowych największych gospodarek trwa od 30 lat. W ostatnim czasie ceny obligacji osiągnęły rekordowo wysokie poziomy potwierdzając swoją dominację w globalnych przepływach kapitału. Sytuacja na tych obligacjach określana jest przez najbardziej znanych inwestorów jako największa bańka spekulacyjna obecnych czasów.

Kapitały płyną na rynki obligacji rządowych, bo ludzie, którzy doświadczyli dotkliwych strat w 2008 roku obawiają się powtórki podobnej przeceny. Obawy te podsycane są medialnymi wiadomościami o bankructwach krajów, problemach z długiem publicznym i recesją. Lokując kapitał w obligacjach zadowalają się wizją braku utraty kapitału, bo często uwzględniając inflację obligacje przynoszą w rzeczywistości straty.

Obligacje rządowe bez dużego potencjału

Mówi się o bańce na obligacjach, dlatego że cały czas napływa tam kapitał, a potencjał do zysku jest mocno ograniczony, jeśli nie zerowy. Tych, którzy lokują kapitał na tym rynku prowadzi jedynie strach i chęć uniknięcia nominalnej straty kapitału. Działają więc pod wpływem emocji, identycznie jak w przypadku tych, co kształtują bańkę spekulacyjną.

Gdy pęknie obecna bańka na obligacjach. Rentowności obligacji będą szybko rosnąć, różne kraje będą miały problemy z regulacją swoich zobowiązań i rozpoczną druk pieniądza, aby poprzez inflację wyjść z problemów wypłacalności. Wtedy kapitał będzie szeroko płynął z olbrzymiego i upadającego rynku obligacji rządowych na inne rynki powodując szybki spadek cen obligacji.

Jakie perspektywy dla obligacji?

W 2012 roku dziesięć największych gospodarek świata musi wykupić obligacje o wartości 5,5 bln USD. Natomiast do 2015 roku, czyli w ciągu najbliższych 2,5 lat, skumulowana wartość obligacji do wykupienia to 15,35 bln USD, czyli trzykrotność tego, co w 2012 roku.

Wszystkie te obligacje zostaną wykupione za pieniądze z nowo wyemitowanych obligacji, tak jak było to robione dotychczas. Najprawdopodobniej jest to za duża ilość obligacji, jaką rynek może wchłonąć, dlatego jeżeli w wyniku braku popytu wzrosną rentowności obligacji to mogą zostać uruchomione nowe programy druku pieniądza, a banki centralne będą jedynymi kupującymi chętnymi nabyć te papiery. Jeżeli tak się stanie, to kapitały będą odpływać z rynku obligacji do innych aktywów. Cena obligacji zakończy swoją hossę i będzie szybko spadać.

W ciągu ostatnich 6 lat banki centralne czterech największych gospodarek świata zwiększyły swój bilans z 3 bilionów USD do 8,25 biliona USD (wzrost o 175%). W ciągu następnych dwóch lat łączny bilans tych banków przekroczy 10 bilionów USD.

Efektem tak szybkiego wzrostu bilansów największych banków centralnych jest utrata wartości pieniędzy przez nieemitowanych i nominalny wzrost cen poszczególnych aktywów. Od sześciu lat za wzrostem wartości bilansów banków centralnych podąża złoto, którego cena rośnie dostosowując się do bieżącej sytuacji w systemie monetarnym.

Więcej w podobnym temacie tutaj:

Dow Jones 3000 pkt. spadek o 76 procent Amerykańskie śmieci ostrzeżeniem dla PKB USA Sektor IT: Jeden błąd w strategii produktowej i firma przestaje istnieć EUR USD prognoza według COT Paul Tudor Jones legenda giełdowych spekulacji ? bonus ? film dokumentalny Ceny akcji, demografia i złoto Wojny walutowe Szwajcarii i Anglii Rzeczywiste ceny akcji w złocie i nie tylko John Williams na linii FED kontra rzeczywistość

Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).