Strona GłównaBanki centralneKiedy globalny wzrost inflacji?

Wszyscy mają w pamięci liczne programy pomocowe bazujące na druku pieniądza przez banki centralne. Nadzieja pokładana przez bankierów centralnych w drukowaniu pieniędzy polegała na maksymalnym i bezpośrednim rozluźnieniu deflacyjnego skurczu kredytowego, który cyklicznie pojawia się w globalnej gospodarce. W konsekwencji sumując działania wszystkich banków centralnych globalnie wydrukowano biliony dolarów, ale jak na razie nie odbiło się to wysoką inflacją.

Kiedy będzie inflacja i przyczyny inflacji

Kluczowa sprawa w inflacyjnej baśni szalejących cen to ZAUFANIE LUDZI DO PAŃSTWA, SFER RZĄDOWYCH i SYSTEMU BANKOWEGO. Gdy większość ludzi zrozumie i uwierzy, że sfery rządowe straciły względną kontrolę nad systemem papierowego pieniądza, to znaczy nie będą w stanie swoimi standardowymi działaniami (stopami procentowymi) ograniczać wzrostów cen, to wówczas wszyscy przystąpią do nabywania aktywów sektora prywatnego. Oczywiście ceny aktywów sektora prywatnego będą już wtedy i tak dużo wyższe niż przed wybuchem inflacyjnej gorączki, ale w takich sytuacjach ludzie nie patrzą na wykresy cen z przeszłości. Będą chcieli jedynie zachować coś ze zgromadzonych pieniędzy, aby w inflacyjnej spirali nie stracić wszystkich oszczędności swojego życia. Aby łatwiej sobie wyobrazić tę sytuację, warto przypomnieć sobie czasy hiperinflacji w Polsce. Ceny rosły w tysiącach procent w skali roku, co widoczne było w codziennych podwyżkach cen artykułów żywnościowych w sklepach. Wówczas ludzie kupowali wszystko, aby tylko nie posiadać gotówki w portfelu, ponieważ na następny dzień była ona dużo mniej warta niż w dniu poprzednim. Kupowano antyki, meble, książki, samochody, srebrne, złote monety i dzieła sztuki itp. czyli wszystko co materialne i przydatne człowiekowi do życia i to na co w przyszłości znajdzie się kupiec. Prym tutaj wiodły artykuły, których wartości nie obniżał czas oraz zużycie, czyli największą wartość postrzegano w srebrnych i złotych monetach, dziełach sztuki i antykach. W tym czasie w Polsce nie było giełdy papierów wartościowych i gdy nie ma zagrożenia wojną, to akcje stabilnych firm z aktywami trwałymi o dużej wartości są też dobrym zabezpieczeniem przed inflacją (np: stalowy niemiecki koncern ThyssenKrupp przetrwał dwie wojny światowe i jest notowany we Frankfurcie do chwili obecnej, oczywiście to spółka, która przeszła przez fazę wojny, ale jeżeli komuś udało się zachować papierowe akcje, to w mniejszym lub większym stopniu udało mu się przechować kapitał przez dwie niemieckie potężne hiperinflacje).

Źródło: libcom.org

Psucie pieniądza to rządowa norma obecna od czasów cesarstwa Rzymskiego

Sytuacja związana z zaufaniem do pieniądza i inflacją to nie wymysł naszych czasów. Historycy proces ten zauważyli już podczas upadku Cesarstwa Rzymskiego, kiedy ludzie dostrzegając coraz mniejszą zawartość szlachetnych kruszców w nowych monetach emitowanych przez Cesarza, gromadzili stare monety. W wyniku tego Cesarstwo miało coraz większy problem ze spłatą swoich zobowiązań i jeszcze bardziej debazowało swoje monety, aby wyprodukować jeszcze większą ilość monet celem spłaty zobowiązań.  Sytuacja ta powtarzała się przez setki lat i proces ten można byłoby uznać za wielką tradycje wszystkich systemów monetarnych włącznie z tymi, które obowiązują dzisiaj. Aktualnie jest o tyle łatwo zwiększyć ilość pieniądza w obiegu, że wystarczy w bilansie banku centralnego przeprowadzić operacje za pomocą elektronicznego systemu księgowego. Nawet wytwórnia papierów wartościowych, która drukuje banknoty nie będzie znacząco obciążona, bo ilość banknotów w obiegu to zaledwie kilka procent całości wyemitowanych środków pieniężnych. Tak też stało się w USA w latach 2009 – 2013, kiedy to tylko FED zmuszony był utworzyć w bilansie kilka nowych kont księgowych oraz podpisać nowe umowy z bankami pełniącymi rolę Prime Brokers jako dealerów tych obligacji z przeznaczeniem dla podmiotów trzecich. Swoją drogą świetny biznes, pobierać procent od dystrybucji obligacji rządowych, no ale nie każdy może pełnić tę możną rolę, w loży władców rynku długu pierwsze skrzypce grają wszechmocni Goldman z Morganem, a kilka innych banków dogrywa akompaniament.

Skoro FED dodrukował kilka bilionów USD, to gdzie ta inflacja

W okresie tym kontrakcja gospodarki była większa niż skala druku pieniądza, a dolar jest walutą rezerwową świata, którego inne kraje z chęcią wchłonęły emitując 7 BILIONÓW DOLARÓW nowego długu w obligacjach rządowych, licząc w okresie po 2007 roku.

wartosc-dolara-od-1913-roku

Kiedy zniknie mrok deflacji i pojawi się zdradziecki blask inflacji?

Wraz ze spadkiem zaufania do rządów, systemu monetarnego, politycznych tworów w postaci Unii Europejskiej oraz Euro, a w związku z tym wszelkich obligacji rządowych ich oprocentowanie zacznie rosnąć. Proces ten rozpocznie się począwszy od 3 kwartału 2015 roku. Coraz wyższe rentowności obligacji spowodują odpływ kapitału z gigantycznego rynku długu i to będzie potężnym paliwem dla globalnej inflacji.  Tak jak zwykle banki centralne będą podnosić stopy procentowe, aby tłumić inflację, jednak będą robić to zbyt wolno, bo naiwnie nauczeni kryzysami lat poprzednich, nie będą chcieli dobijać gospodarki. Wraz ze wzrostem oprocentowania obligacji rządowych potrzeba finansowania zgłaszana przez rządy będzie coraz większa, bo bieżąca obsługa zadłużenia będzie coraz bardziej kosztowana (bo wyższe stopy procentowe), a więc ilość emitowanych przez rządy papierów dłużnych będzie rosnąć, co jeszcze bardziej będzie wpływać na wzrost rentowności długu. Skutkiem widocznym już na początku tego procesu będzie odwrót rynków, czyli prywatnych inwestorów oraz ludzi od obligacji rządowych i szeroki napływ kapitału na rynek prywatnych aktywów. Bo trzeba też pamiętać, że jak rządy będą mieć problem z finansowaniem swoich zobowiązań, to będą zwiększać podatki, a ich ściągalności będą pilnować bardziej niż władca ziemski we wczesnej i dzikiej fazie amerykańskiego niewolnictwa.  Gdy zakończy się możliwość finansowania rządowego długu poprzez kapitał wolnorynkowy, to rządy przystąpią do finansowania długu przez bank centralny, czyli najbardziej brutalny sposób drukowania pieniędzy polegający na tym, że rząd bezpośrednio wydaje pieniądze wydrukowane przez bank centralny w skali 1 : 1. Aby wyłapać ten moment kiedy rząd planuje finansować dług świeżo drukowanymi pieniędzmi przez bank centralny, warto zwracać uwagę na okresy zapadalności emitowanych obligacji, czyli na ile lat emitowane są obligację. Im krótsze terminy zapadalności, tym bardziej wiarygodny sygnał, że rząd zaczyna mieć problem z finansowaniem swojego długu. W takiej sytuacji znikają z arkuszy ofert obligacje 30, 15 i 10 letnie, a głównie emitowane są papiery 1, 2, 3 i 5 letnie.

Wszystkie te wydarzenia się bardzo prosto opisuje, ale jak to zwykle bywa, tylko nieliczni będą mieli na tyle odpowiednie predyspozycje, wiarę we własne przekonanie i silną chęć obrony swojej własności przed falą upadków bezmyślnych struktur rządowych na całym świecie…

Zobacz też:

Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).

Piotr Kowalski GCO spółka z o.o.

Tel: +48 71 300 13 80
Fax: +48 71 300 13 80
e-mail: biuro#goldco.pl zamiast # wpisz @
Gco spółka z o.o.: ul. Kamienna 135 lok.16, 50-545 Wrocław

Tags: , , , , ,

Zostaw Odpowiedź