Strona Główna › Akcje › Co z akcjami w 2014 roku
styczeń 23
Co z akcjami w 2014 roku
Rynek akcji w USA jest aktualnie przewartościowany bardziej niż podczas kształtowania się znacznej większości ważnych szczytów na indeksach akcji. Przewartościowanie i zbyt wygórowane wyceny akcji potwierdza sześć skutecznych wskaźników, z dużą sprawdzalnością w przeszłości.
Nie oznacza to oczywiście, że hossa na akcjach już jutro się skończy, bo może jeszcze trwać pewien czas. Rynek nie lubi sztywnych zasad, więc nikt nie wie jak daleko może zawędrować zwłaszcza w epoce permanentnego drukowania pieniądza. Jednak dysponując kilkoma mocno fundamentalnymi wskaźnikami, można zupełnie bez zbędnych emocji ocenić, czy akcje są drogie, czy też tanie.
Od 1900 roku 35 szczytów hossy
Dane z Ned Davis Research wskazują, że od 1900 roku na głównym indeksie akcji DOW JONES miało miejsce 35 szczytów hossy, po których indeks akcji spadał średnio o 31 procent. Należy pamiętać, że spadek o 30 procent tak dużego indeksu akcji jak Dow Jones przekłada się na spadek większości mniejszych spółek o 60 procent.
Wskaźniki, które pozwalają obiektywnie stwierdzić czy akcje są drogie, czy też tanie to:
1. Wskaźnik Cena/Zysk: Uzyskany dzięki podzieleniu Ceny jednej akcji / Zysk wygenerowany przez spółkę na jedną akcje. Bazując na danych z ostatnich 12 miesięcy aktualny wskaźnik cena do zysku dla indeksu S&P500 – głównego indeksu akcji grupujących 500 spółek, wynosi 18,6. To więcej niż wartość tego wskaźnika podczas kształtowania 24 z 35 szczytów hossy licząc od 1900 roku. Oznacza to, że tylko w 30 procentach przypadków podczas ostatnich 110 lat rynek akcji kształtował szczyty hossy wyżej niż obecnie.
2. Cyklicznie uśredniony wskaźnik Roberta Shillera Cena/Zysk: To wersja standardowego wskaźnika Cena/Zysk zmodyfikowana przez profesora Shillera z uniwersytetu Yale. Wskaźnik oblicza się na podstawie aktualnych cen akcji podzielonych przez uśrednione o inflację zyski z ostatnich 10 lat. Aktualnie ten wskaźnik dla indeksu S&P500 wynosi 25,6. To wartość większa niż podczas kształtowania 29 z 35 szczytów hossy licząc od 1900 roku. Oznacza to, że tylko w 20 procentach przypadków podczas ostatnich 110 lat rynek akcji kształtował szczyty hossy wyżej niż obecnie.
3. Stopa dywidendy: To wartość dywidendy jaką płaci spółka w ciągu roku na jedną akcje. Wskaźnik oblicza się dzieląc Dywidendę przypadającą na jedną akcje do Ceny jednej akcji. Jak wzrasta cena akcji to stopa dywidendy maleje. Dlatego jak rynek akcji kreśli szczyty hossy, to stopa dywidendy będzie na najniższych poziomach od lat. A jak jest obecnie? Aktualnie stopa dywidendy dla szerokiego indeksu S&P500 wynosi 2 procent, co jest wartością niższą niż podczas kształtowania się 30 szczytów hossy ze wszystkich 35. Oznacza to, że biorąc pod uwagę wartość tego wskaźnika tylko w 15 procentach przypadków podczas ostatnich 110 lat rynek akcji kształtował szczyty hossy wyżej niż obecnie.
4. Wskaźnik Cena/Sprzedaż: Obliczany na zasadzie dzielenia ceny jednej akcji przez wartość sprzedaży przypadającej na jedną akcje. Swą popularność zawdzięcza odpornością na sztuczki księgowe stosowane przez zarządy spółek, ponieważ ceny akcji, ich ilość oraz wielkość sprzedaży spółki ciężko manipulować zabiegami księgowymi, dlatego często się go stosuje jako szybki wyznacznik atrakcyjności cenowej danej spółki. Oczywiście jego stosowanie dla niektórych branż nie ma sensu, ale dla większości klasycznych biznesów jego stosowanie jest uzasadnione. Aktualnie wskaźnik Cena/Sprzedaż wynosi dla indeksu S&P500 1.6, co jest wartością wyższą niż podczas kształtowania się wszystkich z wyjątkiem dwóch szczytów hossy od 1955 roku. Dane dla Wartości sprzedaży większości spółek zbierane są niestety tylko począwszy od 1955 roku.
5. Wskaźnik Cena/Wartość księgowa: Obliczany na zasadzie podzielenia Ceny jednej akcji przez Wartość księgową spółki przypadającą na jedną akcje. Aktualnie wskaźnik Cena/ Wartość księgowa wynosi dla indeksu S&P500 2,7, co jest wartością wyższą niż podczas kształtowania się 23 szczytów hossy ze wszystkich 28 od 1920 roku. Oznacza to, że w przeliczeniu na wskaźnik Cena/Wartość księgowa tylko w 18 procentach przypadków podczas ostatnich kilkudziesięciu lat rynek akcji kształtował szczyty hossy wyżej niż obecnie.
6. Wskaźnik Q Tobina: Metodę obliczania wskaźnika Q wymyślił James Tobin, noblista ekonomii z 1981 roku. Wykorzystał on wskaźnik Cena/Wartość księgowa, ale wartość księgową zastąpił ekwiwalentem odtworzenia aktywów. Wykorzystał on hipotetyczną wartość odtworzenia aktywów, bo według niego taki pomiar wartości aktywów spółki jest lepszy niż sama wartość księgowa, ponieważ odnosi się do rzeczywistej i bieżącej wartości majątku spółki, aniżeli zapisy księgowe zakupu lub przejęcia aktywów w przeszłości. Im wskaźnik Q Tobina wyższy tym akcje droższe i mniejszy potencjał wzrostu ich wartości.
Aktualnie wskaźnik Q Tobina dla indeksu akcji S&P500 jest wyżej niż podczas kształtowania się 31 szczytów hossy ze wszystkich 35 szczytów. Oznacza to, że w przeliczeniu na wskaźnik Q Tobina tylko w 12 procentach przypadków podczas ostatnich 110 lat rynek akcji kształtował szczyty hossy wyżej niż obecnie. Dane dla wartości stosowanych w wskaźniku Q Tobina zostały zaczerpnięte z danych Stephena Wrgthta, profesora unwiersytetu w Londynie oraz Andrew Smithersa, twórcy spółki ekonomiczno-konsultingowej Smithers & Co.
Wszystkie te wskaźniki pokazują podobną historię, a szczególnie dwa z nich są pesymistyczne dla akcji oraz mają historycznie bardzo wysoką sprawdzalność – to wskaźnik Q Tobina oraz wskaźnik Roberta Shillera Cena/Zysk.
Perspektywy dla akcji są niekorzystne, ale trzeba czekać na sygnały sprzedaży
Oczywiście fundamenty rynków, podobnie jak przedstawione wskaźniki mogą pokazywać przewartościowanie rynku akcji, ale jak się zwykło mawiać w kręgach inwestycyjnych rynek może być dłużej irracjonalny niż inwestor wypłacalny, dlatego jeszcze nie ma sensu otwierania krótkich pozycji by zarabiać na spadkach cen akcji, ale można się odpowiednio zacząć przygotowywać do nadejścia gorszych czasów na rynkach akcji.
Jakie akcje odporne na bessę?
Jak pokazują opracowania Ned Dawis Reasearch sektorami bardziej odpornymi na bessę jest branża produktów konsumenckich, amerykańscy producenci z tego sektora notowani na giełdzie w USA to: Direc TV (telewizja kablowa), Walt Disney (rozrywka), Kimberly-Clark (dobra konsumpcyjne), McDonald’s, McKesson (lekarstwa), PepsiCo, Philip Morris (papierosy). Jeżeli ktoś nie operuje na rynku w USA, to może poszukać spółek z podobnych branż w Polsce lub Europie.
Spadające akcje, rosnące złoto
Jeżeli w okresie najbliższych tygodni/miesięcy główne rynki akcji mają robić szczyt i wejść w fazę delikatnie to ujmując odpoczynku, to kapitał w poszukiwaniu bezpieczeństwa powinien powrócić na rynek złota, na którym nastroje inwestorów są od kilku miesięcy nienajlepsze. Taki pesymizm zawsze przyczynia się do kształtowania dołków, skoro większość inwestorów się już wyprzedała, to kto dalej ma sprzedawać? W pewnym momencie arkusz zleceń po stronie sprzedaży robi się pusty i cena zaczyna iść do góry wzmacniana zamykanymi krótkimi pozycjami inwestorów, którzy grali na spadki cen. Wykres nastrojów autorów newsleterrów inwestycyjnych w USA specjalizujących się w złocie pokazuje od kilku miesięcy spory pesymizm sprzyjający powstawaniu dołków cenowych. Potwierdza to pesymizm z czerwca 2013 roku, kiedy rekordy czarnowidztwa zbiegły się w czasie z rekordowo niskimi od wielu miesięcy cenami złota, które w ujęciu dolarowym do dzisiaj nie obniżyły się poniżej tego poziomu.
Bessa na akcjach i złotówka [PLN]
Inwestorów na rynku złota w Polsce interesuje również kształtowanie się kursu USDPLN, bo kurs złota w złotówkach powstaje przez przemnożenie kursu złota w dolarze i kursu USDPLN. Jeżeli globalny rynek akcji popadłby w bessę, tak jak wskazują omawiane wskaźniki, to spadki na akcjach zawsze towarzyszą wyprzedawaniu lokalnych walut i umocnieniu się dolara, co dałoby dodatkowy impuls wzrostowy dla złota w złotówkach.
Więcej w podobnym temacie tutaj:
- Trzy ekstremalne wykresy o rynku akcji na wejściu w 2015 rok
- Bańka na obligacjach rządowych
- Sektor IT: Jeden błąd w strategii produktowej i firma przestaje istnieć
- EUR USD prognoza według COT
- Paul Tudor Jones legenda giełdowych spekulacji – bonus – film dokumentalny
- Ceny akcji, demografia i złoto
- Wojny walutowe Szwajcarii i Anglii
- John Williams na linii FED kontra rzeczywistość
Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
Piotr Kowalski GCO spółka z o.o.
Tel: +48 71 300 13 80
Fax: +48 71 300 13 80
e-mail: biuro#goldco.pl zamiast # wpisz @
Gco spółka z o.o.: ul. Kamienna 135 lok.16, 50-545 Wrocław
3 komentarze
Zostaw Odpowiedź
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dokładnie…pożyjemy zobaczymy.:-)
Póki co wszystkie surowce tanieją. I nie chodzi mi tylko o królewskie złoto czy srebro . Również inne surowce jak chocby miedz,węgiel czy rope ktora jest przeciez mocno deficytowym , wrazliwym towarem i która zawsze jest potrzebna.
Swiadczy to tylko o tym , ze gospodarka w swiecie odcięta od kredytu staje gdyz brak jest popytu i zbytu na produkowane dobra.
O inflacji na razie możemy zapomnieć .Przynajmniej w najblizszym czasie – roku , dwóch.
Sytuacja jest niewesoła . Zyjemy napewno w ciekawych czasach ktore wielu mogą wyniesc ale i wielu strącic w dól.. Na szczęscie ( na razie ) na żadną powazna wojna w którą zaangazowałoby się Ameryka się nie zanosi . Choc ciekawe czasy sprzyjąją róznym demagogom.
Banki centralne stóp % również nie podnoszą . Dopiero ruch na stopach % moze byc takim wskaznikiem wyprzedzającym uruchomienie inflacji . Tu szczególna uwaga na rynek obligacji-to moze byc klucz .
Ale jak na wstępie pożyjemy ,zobaczymy,pogadamy 🙂
Bardzo ciekawy wpis.Tym bardziej, ze ukazuje powiązania i zależnosci sektorowe jak w tym przypadku pomiędzy akcjami i złotem .
Dla mnie osobiscie zabrakło tutaj wzmianki o rynku obligacji który równiez jest wielką pompą zasysająca w tym systemie:-)
Osobiscie uwazam z wrodzonej przekory i kontrarianskiego punktu widzenia ( być moze się myle), ale będziemy mieli niespodzianke.Obstawiam , ze Będzie na odwrót gdyz wszyscy spodziewają się hiperinflacji.:-)
Królem bedzie gotówka i będzie do pewnego poziomu i horyzontu czasowego (bez wzgledu na koszta) pompowany impuls deflacyjny.
We wszystkich gospodarkach juz to widac, ze zaczyna brakowac realnego pieniadza w obiegu.
Przez lata odbywało sie monstrualne lewarowanie.Obecnie wiec obrany jest odwrotny kierunek -delewarowanie.
Super tankowiec FED dopiero jest w trakcie zawracania.
A zeby ten statek wyhamował to tez potrzeba inercji i czasu:-)
Wsród slepców jednooki jest królem i gotówka będzie rządzic.
Zgadza się, trochę kontrariański punkt widzenia, ale to dobrze 🙂
Według mnie też małe są szansę na hiperinflację, ale prawdopodobieństwo wysokiej inflacji jest już bardzo duże, zwłaszcza, że b.centralni zrobią wszystko, aby unikać deflacji, czyli jak będą widzieli sygnały deflacyjne, to jeszcze bardziej będą wciskać pedał drukowania pieniędzy, na razie dane makro oddalają deflację, więc i banki centralne hamują drukowanie pieniędzy. Do wysokiej inflacji potrzebne jest przekonanie ludzi w USA, że pieniądz bardzo zaczyna tracić na wartości, wtedy będą się szybko pozbywać gotówki, to przyspieszy cykl obiegu gotówki i wzrost cen, ale cały ten proces nie będzie rozłożony na miesiące, lecz na lata.
Jeżeli chodzi o złoto w okresie deflacji, czyli w przybliżeniu można przywołać tu okres końcówki 2008 i początku 2010, to poradziło sobie całkiem nieźle, więc być może jak by nastała deflacja, to złoto by nie ucierpiało, bo w deflacji króluje gotówka, a złoto to pieniądz, jedno z najbardziej płynnych aktywów niepapierowych… ale pożyjemy, zobaczymy 🙂